Jak to się zaczęło


"Tańcowała igła z nitką, igła pięknie nitka brzydko..." zawsze zastanawiało mnie dlaczego nitka brzydko, przecież nie ważne jak się zaczyna tylko kończy. Początki zawsze są trudne, a i tak liczy się efekt końcowy.  W wierszu koleżanka nitka zachowuje się i wygląda strasznie niezdarnie, pewnie gdyby Brzechwa pisał o wełnie też wypadłaby marnie na tle drutów, nie mówiąc już o sznurku i kordonku bo  te kręcąc się robiłyby tylko pęczki. Na szczęście nie jestem Brzechwą i dlatego najwięcej zasług zawsze przypisze temu ostatniemu, czyli kordonkowi oczywiście w połączeniu z szydełkiem.
Oczywiście z tej fascynacji nic by nie było gdyby nie zaraziła mnie nią pewna osoba - moja babcia. Do dzisiaj pamiętam jak mając kilka lat przyszła do mnie z kłębkiem wełny i drutami, żeby pokazać mi coś fajnego. Druty drutami do dzisiaj się znamy ale jakoś nie przyjaźnimy, za to szydełko jak dla mnie na razie wygrywa. Szczerze to przez kilka lat nie w głowi mi były robótki, dopiero na początku 2013 postanowiłam, że znowu coś wydziergam. Jak już pisałam początki są trudne i dlatego każdy splot musiałam sobie przypomnieć. Wszystkie swoje prace chowałam do szafy, widziała je tylko moja najwierniejsza fanka - oczywiście mowie o babci, która co chwile podrzucała mi kolejną gazetkę z zworami serwetek. To właśnie ona któregoś dnia powiedziała "ale dlaczego wszystko chowasz?! Pokaż wszystkim co zrobiłaś!" i tak oto pomysł na bloga. Teraz Wszyscy będziecie mogli napisać czy coś jest fajne, czy może dalej trzymać to w szafie.

1 komentarz:

  1. Pokazywac, pokazywac. Robisz piekne serwety i szkoda by bylo aby lezaly tylko w szafie. Mnie takze babcia zarazila pasja robotek recznych - moja mistrzyni drutow i szydelka. Ja pokochalam druty. Szydelka nigdy nie moglam ogarnac. Choc ostatnio troszke sie zaprzyjaznilismy bransoletkowo. Zazdroszcze talentu szydelkowego! Zycze Ci wielu obserwatorow. Bede zagladac

    OdpowiedzUsuń