piątek, 6 grudnia 2013

Tubular herringbone

Pierwsza bransoletka wykonana w tej technice, ale mam nadzieję że nie ostatnia ;) Jest ona idealna dla takiego leniucha jak ja, ponieważ nie trzeba nawlekać sznura koralików w danej sekwencji. Pomysł powstaje na bieżąco i może być w każdej chwili modyfikowany. Świetnie sprawdza się w sytuacji, gdy mamy kilka koralików z danego koloru i nie wiemy co z nich zrobić bo nie wystarczy na żadną plecionkę. Nie trzeba się martwić jakiej końcówki użyć i jaką wielkość ma mieć bransoletka- wystarczy przeciągnąć przez środek sznurek jubilerski i upleść regulowane zapięcie- sprawdza się dla osób, które są uczulone na metale lub nie lubią męczyć się z tradycyjnym zapięciem ( tak jak ja).





2 komentarze: